Zapowiedź II części „Horroru na Roztoczu” – ZDK, 28.01.2015 r.
To już jest pewne! Mieszkańcy Roztocza po raz drugi przeżyją nie lada horror, a nawet 15 różnych, mrożących krew w żyłach historii. W środę, 28 stycznia w Zamojskim Domu Kultury miała miejsce oficjalna zapowiedź drugiego tomu “Horroru na Roztoczu”.
Choć nie udało nam się poznać jeszcze dokładnej daty, w której “Horror na Roztoczu 2: Insomnia” trafi do sprzedaży, spotkanie zapowiadające drugi tom można uznać za udane. Fanatycy grozy oraz miłośnicy Roztocza spotkali się o godzinie 17:00 w Zamojskim Domu Kultury, by poczuć przedsmak czyhających (już coraz bliżej!) koszmarów – wiemy, że będzie to 15 wyśnionych wcześniej opowieści grozy, nad którymi pracuje 12 autorów i 1 ilustrator.
Uczestnicy spotkania dowiedzieli się, w jaki sposób można wesprzeć projekt, jednocześnie zyskując dla siebie jedną z wielu cennych “nagród”. Książki z autografem, długopisy i smycze to tylko wierzchołek możliwości. Okazuje się, że można wybrać się na pizzę z autorem książki, wspólnie stworzyć opowiadanie, znaleźć się na kartach publikacji w roli Ambasadora Honorowego, a nawet otrzymać drugi tom prosto z rąk autora projektu.
Nie mogło zabraknąć podsumowania pierwszej części “Horroru na Roztoczu”, której sukces przerósł najśmielsze oczekiwania twórców. Każda z części projektu ma na celu nie tylko stworzenie szansy dla autorów (nie mówiąc już o spełnieniu ich marzeń), ale również promocję Roztocza.
O “Horrorze na Roztoczu” opowiadał Łukasz Kiełbasa, inicjator projektu i zarazem jeden z autorów pracujących nad każdą z części książki. To jego sny stały się kanwą wszystkich opowiadań.
Więcej informacji można znaleźć na stronie www.horrornaroztoczu.pl, gdzie już pojawiła się zakładka na temat drugiej części książki. Tam też znajdują się informacje, w jaki sposób można wpłynąć na treść opowiadań, wybierając miejscowość, w której będzie toczyć się akcja!
Z niecierpliwością czekamy na premierę, a tymczasem zapraszamy na fotorelację ze spotkania w Zamojskim Domu Kultury.
Tekst: Monika Mikołajewicz
Fotografie: Mirosław Chmiel