Sacrofilm – Cuda-niewidy, Filmowe spotkanie z reżyserem Krzysztofem Zanussim
Cuda-niewidy, czyli o nadprzyrodzoności na ekranie to tytuł kolejnego spotkania w ramach 26. Międzynarodowych Dni Filmu Religijnego „Sacrofilm”, które odbyło się w drugim dniu popołudniowego bloku filmowego. Filmowe spotkanie odbyło się z udziałem reżysera – Krzysztofa Zanussiego.
Czy kino potrafi mówić o tym co jest niewidzialne, czy w ogóle kino, któro jest narzędziem wizualności, czy to co widzimy można pokazać co niewidzialne ? – pyta ks.prof. Marek Lis.
Jeżeli ja zadaję takie pytanie to wierzę, w domyśle mam pozytywną odpowiedź, bo gdybym miał mieć negatywną to nie ma o czym rozmawiać – odpowiada pan Krzysztof Zanussi.
Każda dziedzina sztuki w jakiś sposób może naprowadzać swojego odbiorcę w obszary niewidzialnego, w rejony które wymykają się zmysłom i to jest chyba nie podważalne i to się zdarza w muzyce, malarstwu i architekturze Sagrada Família, na pewno też jest jakimś przeżyciem duchowym poza tym, że jest przedziwną konstrukcją i w tym mieści się też kino. Ale kino ma tę zdolność, że może rzeczy niemożliwe unaoczniać za pomocą sztuczek, które sobie wyrobiło i dzisiaj przy tym nośniku elektronicznym sięga trikowo aby unaocznić coś czego normalnie oczy nie mogą widzieć. Mnie interesuje relacja sztuki do życia i to jak te sztuczki filmowe mają się do rzeczywistości tej w której jesteśmy zanurzeni. Potoczne powiedzenie mówi cudów nie ma. W różnych sprawach spodziewamy się, że coś nadzwyczajnego się zdarzy, no to racjonalnie wiemy, że się nie zdarza , wobec czego to się uważa za sferę omamów, błędnych interpretacji itd. Ale gdyby się głębiej zastanowić to nie jest to wszystko takie łatwe do zlekceważenia, bo jednak ilość świadectw które mówią że zachodzą zjawiska o których się mówi nie mieszczą się w głowie. Że coś nadzwyczajnego się dzieje i przypisujemy temu pewną cudowność. Nie można od tego uciec . Ja odwołuję się tutaj do moich dalekich studiów, kiedy studiowałem fizykę i tam nauczono mnie pokory, ponieważ fizycy przypominają że co nie zostało udowodnione jako głupstwo to może głupstwem nie być. Jeżeli takie zjawisko jak bilokacja, pojawianie się człowieka w dwóch miejscach na raz to zjawisko o którym ktoś kiedyś słyszał ale najczęściej szuka się szybkiej interpretacji – omam, złudzenie, sugestia, autosugestia coś się komuś wydawało. Dopiero gdy zaczynamy mówić o fizyce kwantowej to wtedy się okazuje, że coś podobnego do bilokacji zachodzi w przyrodzie, jest empirycznie mierzalne wobec czego nie jest to koniecznie omam, tylko to może być ślad jakiegoś zjawiska do którego prostego dostępu nie mamy ale może czasami się ziszcza.