Dreszczowiec co się zowie…
Sobotni mecz sąsiadów zza miedzy zapowiadał się jako emocjonujący i taki był w rzeczywistości. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że realia nawet przerosły oczekiwania. Po pasjonującej i trzymającej w napięciu do ostatnich sekund walce Czuwaj Przemyśl okazał się lepszy od Padwy Zamość o jedno trafienie (28:27).
Obie drużyny doskonale się znają. Niemal w każdym okresie przygotowawczym Padwa i Czuwaj potykały się ze sobą, ale spotkania o stawkę jeszcze nie rozgrywały.
Zamościanie mogli na szali położyć swoje zaangażowanie, ducha walki i wsparcie wspaniałej publiczności. Zawodnicy Czuwaju z kolei to przede wszystkim doświadczenie wyniesione z długiej gry w pierwszej lidze i niesamowity spokój bez względu na to co dzieje się na parkiecie.
Ten spokój gościom mocno służył, zwłaszcza w końcówce spotkania. Przez zdecydowaną większość meczu wynik oscylował w okolicach remisu. Gospodarze uporczywie niwelowali różnicę bramkową, ale w decydującym momencie zabrakło kropki nad „i”.
Nie do przecenienia były interwencje bramkarza Czuwaju Adriana Szczepańca, który w drugiej połowie wybronił rzuty karne Tomasza i Szymona Fugielów, a także Pawła Puszkarskiego.
– Przy jednej bramce różnicy o wyniku decydują zazwyczaj detale. A to zgubiona piłka, a to niepotrzebny faul, a to zbyt szybko oddany rzut. Nie zmienia to faktu, że jestem z chłopców bardzo dumny. Przegraliśmy, ale pokazaliśmy serce do walki. Do wygranej nie zabrakło tak wiele – powiedział Marcin Czerwonka, trener zamojskiego beniaminka pierwszej ligi.
Po raz kolejny oddzielny akapit należy się publiczności w hali OSIR. Doping był niesamowity i nie ulega wątpliwości, że dzięki wsparciu trybun zawodnicy trenera Czerwonki otrzymują dodatkowy zastrzyk energii. Tym razem niewiele zabrakło do wygranej, ale trzeba pamiętać, że to dopiero początek sezonu.
W przyszły weekend zamościan czeka wyprawa do Radomia na mecz z KS Uniwersytetem.
MKS Padwa Zamość – Czuwaj Przemyśl 27:28 (13:14)
Padwa: Bąk, Drabik, Wnuk – T. Fugiel 7, Teterycz 6, Sz. Fugiel 4, Adamczuk 2, Mroczek 2, Gałaszkiewicz 2, Pomiankiewicz 2, Bigos 1, Pieczykolan 1, Puszkarski, Kłoda, Misalski.
Czuwaj: Szczepaniec, Iwasieczko, Sar – Biernat 6, Maciej Kubisztal 6, Kroczek 5, Kulka 5, Michał Kubisztal 2, Stołowski 2, Nowak 2, Kubik, Bajwoluk.
Sędziowali: Wojciech Bosak, Mirosław Hagdej (Sandomierz). Widzów: 790. Kary: Padwa – 10 min, Czuwaj – 10 min. Czerwona kartka: Jakub Kłoda (Padwa) – 28 min, za faul.
Dodajmy, że MKS Padwa aktualnie po trzeciej kolejce zajmuje 10 miejsce w pierwszoligowej tabeli.
(tekst: MKS Padwa)
Fotorelacja Mirosław Chmiel