Pisał Wójt list do Posła
Otrzymaliśmy odpowiedź od Posła Sławomira Zawiślaka na list publiczny Wójta Ryszarda Gliwińskiego w sprawie zmian w ordynacji wyborczej.
Mając na uwadze skierowany do posła S. Zawiślaka dnia 20.01.2017 r. list Wójta Gminy Zamość – Pana Ryszarda Gliwińskiego (zachęcający do publicznej debaty w zaproponowanym temacie) oraz publiczne zapewnienie Pana Wójta o publikacji odpowiedzi posła na ww. list w lutowym wydaniu Biuletynu Samorządu Gminy Zamość informujemy, że odpowiedź została przekazana do ww. redakcji w wyznaczonym terminie.
Jednocześnie wobec faktu opublikowania listu Pana Wójta także w mediach w załączeniu przesyłamy do Państwa wiadomości odpowiedź posła z uprzejmą prośbą o przekazanie ww. do wiadomości opinii publicznej.
Zapraszamy do zapoznania się z jego treścią.
W odpowiedzi na zamieszczoną w lokalnych mediach długą listę Pańskich niepokojów i obaw, związanych z planowanymi ale nie ogłoszonymi jeszcze w projekcie ustawy zmianami w kodeksie wyborczym, śpieszę zaspokoić Pana nerwową ciekawość, dotyczącą kierunku reform, podjętych przez Prawo i Sprawiedliwość. Pana zainteresowanie jest zresztą uzasadnione, bowiem w sposób naturalny obawia się Pan o swoją posadę.
Na wstępie zgadzam się z Panem, że samorząd lokalny jest jedną z najważniejszych zdobyczy wolnej Polski po roku 1989. To właśnie wtedy narodziła się idea decentralizacji państwa i przekazania kompetencji „w dół”- w ręce mieszkańców lokalnych społeczności. Należy jednak przy tym pamiętać, że tak wprowadzone zmiany były wynikiem starań, poświęcenia i determinacji tzw. „obozu solidarnościowego”. Uruchomiły one pokłady nowej aktywności społecznej, zamrożone przez ustrój ukształtowany przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i jej koalicjanta – Zjednoczone Stronnictwo Ludowe – poprzednika obecnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, którego, jak wynika z listu, jest Pan członkiem.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem w tej części, w której kwestionuje Pan – potrzebę zmian legislacyjnych w ww. temacie, podjętą i zgłoszoną do publicznej dyskusji przez Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość. Proponowane zmiany mają usprawnić pracę samorządu terytorialnego, dostosowując ją do pełnego respektowania woli społeczeństwa obywatelskiego. Będąc parlamentarzystą traktuję wyrażone przez Pana poglądy jako jeden z wielu głosów w dyskusji o roli samorządu lokalnego. Nie mogę jednak pomijać poglądów i opinii mieszkańców także naszego regionu, którzy wielokrotnie zgłaszali mi problemy, jakie stwarza nieograniczona kadencyjność prezydentów, burmistrzów i wójtów. Według nich nazbyt często prowadzi ona do swoistej patologii życia społecznego lokalnych, małych ojczyzn, co w konsekwencji wypacza ideę samorządności. Dlatego także liderzy społeczeństwa obywatelskiego podnoszą, że po 27 latach przyszedł czas na pobudzenie społeczeństwa, uśpionego w dużej części (frekwencja w wyborach często nie przekracza 50%) układami, ukształtowanymi przez wielu zbyt długo rządzących wójtów, burmistrzów i prezydentów. Jest to też doskonała okazja do dokonania korekty w obszarach, w których działalność samorządów nie spełniła oczekiwań społeczeństwa.
Także według mnie, ograniczenie kadencyjności do dwóch, jest możliwe do zastosowania i może przynieść pozytywne efekty. Analogiczne rozwiązanie dotyczy sprawowania najwyższego urzędu RP, jakim jest urząd Prezydenta Polski. Skoro taka reguła odnosi się do najważniejszego urzędu w państwie, dlaczego nie jest zasadnym wprowadzenie tego ograniczenia w odniesieniu do lokalnych władz samorządowych? Zauważyć przy tym należy, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby po upływie dwóch kadencji – wójt, burmistrz czy prezydent miasta rozwijał swoje umiejętności w innej sferze działalności publicznej.
Jednym z obszarów Pańskiej troski jest reforma szkolnictwa i polityka oświatowa. Przypominam Panu, że to w latach rządów koalicji PO-PSL samorządowcy zlikwidowali kilka tysięcy szkół, w tym bardzo dużo w małych miejscowościach. W ten sposób bezpowrotnie utracono wiele centrów edukacyjno-oświatowych. W tym m.in. celu wprowadzamy reformę oświatową, zakładającą większe uprawnienia kuratorów w sprawach sieci szkół i wydawania ewentualnej zgody na likwidowanie placówek oświatowych. Prowadzenie placówek oświatowych to nie jest zwykłe zadanie inwestycyjne – to misja, dająca naszym dzieciom szansę na rozwój i dobre wykształcenie. Niedopuszczalne jest aby każda gmina sama dowolnie kształtowała politykę oświatową bez nadzoru Kuratora Oświaty. Samorząd gminny natomiast, działając w granicach prawa, tworzy obwody i stopnie organizacyjne szkół. Na to zadanie otrzymuje subwencję oświatową i to od samorządu zależy w jaki sposób jest ona wykorzystana.
Całkowicie bezzasadne jest Pańskie pytanie: „Czy właściwym jest, aby politycy i parlament podejmowali decyzje o zmianach w ustawach, określających samorządowy byt w Polsce, bez udziału mieszkańców gmin?”. Świadczy to o zupełnej nieznajomości podstawowych procedur stanowienia prawa. Przypomnę tylko: zarówno Posła na Sejm RP jak i Senatora RP wybierają ci sami mieszkańcy, także naszej gminy, którzy w wyborach samorządowych wybrali również Pana na swojego włodarza. Mieszkańcy oddali swój głos na nas właśnie po to, Panie Wójcie, żebyśmy zreformowali także skostniałe struktury państwa i samorządu.
Podział gmin na jednomandatowe okręgi wyborcze był wielokrotnie głęboko niesprawiedliwy i nienaturalny. Co więcej, zdaniem mieszkańców, zwłaszcza w wielu dużych gminach, wybór radnych w jednomandatowych okręgach wyborczych umocnił jedynie lokalne układy. Ewentualna zmiana w kodeksie wyborczym miałaby na celu zdemokratyzowanie życia w ww. jednostkach samorządu terytorialnego, zwłaszcza w tych dużych. To samo zadanie spełniłoby wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, a być może nawet powrót do wyboru włodarzy miast i gmin przez radę gminy. Przypominam, że podobne zasady obowiązywały do 2002 r. pod rządami obecnej ustawy zasadniczej i nie było posądzeń o ich niekonstytucyjność.
Przedstawione przez PiS do ogólnej dyskusji kierunki zmian w ordynacji wyborczej dotyczą organów władzy wykonawczej: wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Widać, że to Pana niepokoi, ale proszę o zachowanie spokoju i nie wprowadzanie do opinii publicznej nadmiernej nerwowości w sytuacji gdy nie pojawił się jeszcze projekt ustawy. Rozumiem, że martwi się Pan przy tej okazji o swoją przyszłość, ale z całym szacunkiem – Pana przyszłość to sprawa prywatna a nie publiczna. Liczy się przede wszystkim przyszłość samorządu. W dyskusji nie unikamy tematu ograniczenia kadencji posłów i senatorów, ale zwracam Pana uwagę na fakt, że parlamentarzyści, podobnie jak radni są władzą ustawodawczą, a nie wykonawczą. A o ograniczeniu liczby kadencji radnych w tym momencie nie dyskutujemy. Przypominam również, że 7 września 2007r, zatroskani o los Ojczyzny parlamentarzyści PiS (także ja byłem w tym gronie), nie dbając o własny interes, skutecznie zagłosowali za skróceniem o 2 lata pracy Sejmu RP i Senatu RP.
W swoim liście wskazuje Pan, iż popełniał błędy i w przyszłości również będzie je popełniał, ponieważ leży to w naturze człowieka. Nie udało się też Panu zrobić wszystkiego w gminie, ale podkreśla Pan, że nikt inny tego też by nie zrobił. Oznaczać to może, iż Pańskim zdaniem, jakiekolwiek zmiany nie mogą być wprowadzane, a urząd Wójta może pełnić tylko Pan. Stwierdzenia takie zaskakują. Pan, jako Wójt, powinien zająć się przede wszystkim wypracowywaniem jak najlepszych decyzji i unikać błędów, ponieważ ich skutki będą ponosić wszyscy mieszkańcy gminy. Szkoda, że będąc ważnym członkiem PSL, przez ostatnie lata nie zabierał Pan tak aktywnie głosu na okoliczność wprowadzania wielu złych decyzji rządu PO-PSL, które niszczyły nie tylko polską państwowość (określaną przez rządzących w restauracji Sowa i Przyjaciele jako „istniejącą teoretycznie”) ale i podstawy funkcjonowania samorządu w naszym kraju. Wobec tego, z niedowierzaniem traktuję Pańskie zapewnienia jakoby nie miał Pan w zwyczaju atakować, a Pana przynależność do PSL jest bez znaczenia. Myślę, że mieszkańcy regionu mogą nie uwierzyć, że za rządów PiS opublikował Pan swój krytyczny list mając na względzie tylko dobro publiczne.
Na koniec pragnę zapewnić, że mimo różnicy zdań cieszę się z podjętej przez Pana dyskusji w tak kluczowej sprawie i publicznego przedstawienia Pańskiego punktu widzenia. Z przyjemnością zaprezentuję i dodatkowo wyjaśnię Panu oraz opinii publicznej wszelkie ewentualne zmiany, dotyczące kodeksu wyborczego, wtedy gdy projekt ustawy będzie już gotowy. Mam też nadzieję, że podobnie jak teraz, tak i wówczas wykaże Pan gotowość do upublicznienia mojego głosu – może i w innych tematach – na łamach gminnego " Biuletynu Samorządu Gminy Zamość ", którego dość dziwnym trafem jest Pan Redaktorem Naczelnym.
Sławomir Zawiślak
Poseł na Sejm RP