Premiera książki Pani Eweliny Miśkiewicz pochodzącej z Werbkowic – “Gniazdo sierot”
Zbliża się premiera książki Pani Eweliny Miśkiewicz pochodzącej z Werbkowic – “Gniazdo sierot” – 11 września.
Tytuł nawiązuje do Gniazda Sierot, jak nazywano sierociniec w Turkowicach prowadzony przez siostry zakonne, w którym przebywały dzieci polskie, ukraińskie i żydowskie, a także ogólnie sieroctwa wojennego i współczesnego, stąd pisownia tytułu „Gniazdo sierot”. Korzystając z okazji, wspominam też książkę znanej Pani Ewy Szymańskiej “Po tamtej stronie rzeki”. Premiera 17 września.
“Gniazdo sierot”
Autorka mówi w posłowiu:
Przyznam szczerze, mimo że pochodzę z Werbkowic, miejscowości położonej w pobliżu Turkowic, to o Gnieździe Sierot nie wiedziałam. Zdawałam sobie jedynie sprawę, że znajdował się tam kiedyś Zespół Szkół Rolniczych, ale nie znałam jego historii wojennej. Poznałam ją dopiero za sprawą filmu dokumentalnego również o tytule „Gniazdo Sierot” w reż. Małgorzaty Orłowskiej (TVP Historia).
I dodaje:
Gdy obejrzałam film i dowiedziałam się o tym miejscu, od razu postanowiłam, że o nim napiszę. Wokół wojenna zawierucha, a w murach zakładu kwitło człowieczeństwo. Czy to nie przywraca wiary w człowieka i w to, że nawet w tak tragicznej sytuacji jaką jest wojna człowiek dla człowieka może być jednak człowiekiem? (…) W swojej książce przedstawiam los siostry oraz chłopców, z którymi udała się do Werbkowic po prowiant. Było to dla mnie nowe doświadczenie: po raz pierwszy pisałam o postaciach, które istniały naprawdę; książka inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. (…)
Z okładki
Czy o wojennej traumie można zapomnieć? Czy prawda uwalnia od niej przyszłe pokolenia?
Współczesność, Hrubieszów
Małgorzata przyjeżdża do domu rodzinnego w Hrubieszowie, uciekając przed małżeńskim kryzysem. Pod nieobecność siostry, która porządkuje sprawy zmarłego w Kanadzie męża, ma zaopiekować się sędziwą babcią. Powrót do krainy dzieciństwa budzi w niej dawne demony lęku i opuszczenia. Czy poznanie historii rodziny pomoże jej zrozumieć swój los?
Kwiecień 1943, Wołyń
Jaś, jedenastoletni chłopiec z polsko-ukraińskiej rodziny, wymyka się nocą z ogarniętej pożogą wioski. Ma dotrzeć do Gniazda Sierot w Turkowicach. Ma ocaleć z wołyńskiej rzezi.
Gniazdo Sierot istniało naprawdę. To tutaj w najbardziej mrocznych czasach wojny siostry służebniczki prowadziły sierociniec, opiekując się polskimi, ukraińskimi i żydowskimi dziećmi. Ewelina Miśkiewicz sięgnęła po tę historię, by odnaleźć
w mrokach nienawiści i śmierci nadzieję, że istnieją miłość, dobroć i przebaczenie./ Magda Kaczyńska