Malarstwo Joanny Kniaź – Hawrot na wystawie
„Meandry podświadomości” to tytuł wystawy malarstwa, którą od dzisiaj ( 12 sierpnia) oglądać można w Galerii 77 Hotelu 77.
Joanna Kniaź – Hawrot urodziła się w 1980 roku, była mieszkanką Zamościa do czasu ukończenia Liceum Społecznego w 1999 roku. Jeszcze w czasie szkoły podstawowej ukończyła pierwszy stopień szkoły muzycznej w klasie gitary klasycznej. Była także członkiem Zespołu Muzyki Dawnej Capella ‘al. Antico (1994-1999). Gdy dostała od swojego taty pierwszą lustrzankę w czasie szkoły średniej – aparat Zenith- zainteresowała się fotografią, która do tej pory jest jej pasją. Jednak gdzieś bardzo głęboko zawsze wiedziała, że to rysunek i malarstwo są dla niej najbardziej autentycznym sposobem spotkania z samą sobą. W tej cichej intymnej przestrzeni tworzenia odnajdowała spokój i poczucie sensu.
Po szkole średniej wyjechała do Warszawy, gdzie studiowała Stosunki Międzynarodowe w Szkole Głównej Handlowej. Od czasu ukończenia studiów mieszkała głównie poza granicami kraju: przez rok w Norwegii, 10 lat w Brukseli pracując w Ambasadzie RP, a następnie w Komisji Europejskiej. We wrześniu 2017 roku przeniosła się do Lizbony w poszukiwaniu samej siebie.
Jak mówi artystka to nie ona rysuje, to jej prace rysują ją. To właśnie brak pomysłu i planu co do efektu dają jej radość i wolność tworzenia, wolność od spełnienia czyichkolwiek oczekiwań, a zwłaszcza swoich. Z każdym muśnięciem pióra, pędzla czy rozlanej farby, ścieżka powoli się wyłania. Poddając się intuicji, jakby stopniowo odsłaniała swoistą mitologię podświadomości. Niektóre jej rysunki przypominają plany, mapy, które wydają się jednocześnie bardzo precyzyjne i zupełnie niewymuszone, wolne. Połączenie tych dwóch biegunów wprowadza nas w tajemnicę życia, nasze wędrujące myśli, osobiste historie. Obrazy i rysunki Joanny są drzwiami do innego wymiaru, gdzie przypadkowo nieprzypadkowe ślady atramentu i farb tworzą barwne krajobrazy podświadomości każdego, kto się w nich potrafi odnaleźć.
Prace przedstawione na wystawie powstały w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy.
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji Mirosława Chmiela