Niestety nie tym razem… Czuwaj górą w niedzielnym starciu

Każda seria ma swój koniec. Po sześciu zwycięskich spotkaniach żółto-czerwoni znaleźli pogromcę. W niedzielny wieczór, przy wypełnionej do ostatniego miejsca hali OSiR, Padwa Zamość przegrała z Czuwajem Przemyśl 28:35 (13:15).

Zainteresowanie pojedynkiem na szczycie było ogromne i już na kwadrans przed meczem zabrakło biletów. Na trybunach zasiadło też ponad dwudziestu kibiców przemyskich. Gospodarze zadbali o uroczystą oprawę, a mecz poprzedziło odśpiewanie „Mazurka Dąbrowskiego”. Gromkie brawa z racji zasług dla polskiego szczypiorniaka otrzymał zaś grający trener gości Michał Kubisztal. W takich okolicznościach z napięciem oczekiwano rozpoczęcia bitwy. Tradycyjnie zawodnicy obu ekip podali sobie ręce i na tym uprzejmości się skończyły. Gdyby pierwsza połowa tego starcia rozgrywała się na ubitej ziemi, bitewny kurz wznosiłby się wysoko ku niebu. Od pierwszych minut ramiona pracowały, płuca piekły, a mięśnie nabrzmiewały do granic możliwości. Przez pół godziny żadnej z ekip nie udało się uciec rywalowi dalej niż na różnicę dwóch trafień. Po 10 minutach Padwa prowadziła 5:4, po dwudziestu 8:6, a przyjezdni po raz pierwszy wyszli na prowadzenie tuż przed przerwą. Kilka minut wcześniej na parkiecie pojawił się Michał Kubisztal, potwierdzając wieloma zagraniami, że ciągle zasługuje na szacunek. Do przerwy trafił aż pięciokrotnie, grając na niemal stuprocentowej skuteczności.

Jako że zamojska hala widziała już nie takie powroty do życia Padwy, więc dwie bramki straty nie przesądzały absolutnie niczego. I rzeczywiście. Gospodarze niesieni niesamowitym dopingiem skoczyli rywalowi do gardeł. W 47 min. po rzucie Szymona Fugiela było 21:22, a w 50 min. po trafieniu Krzysztofa Bigosa 23:24. Wówczas na ławkę kar powędrował Michał Kubisztal i zamościanie poczuli krew. Za bardzo jednak chcieli dopaść rywali i w pierwszej akcji zgubili piłkę, a w kolejnej złapali ofensywny faul. Goście zaś dwukrotnie zachowali chłodne głowy  i odskoczyli na 23:27. W tym momencie sytuacja żółto-czerwonych stała się trudna. W ostatnich kilku minutach ekipa z Podkarpacia zagrała już jak wytrawny bokser, trzymając rywala na dystans i ostatecznie wygrywając różnicą siedmiu bramek.

– Do 52 minuty to był dla nas bardzo trudny mecz. Ja sam pojawiłem się na parkiecie już około dwudziestej minuty, bo taka była potrzeba – mówił po meczu Michał Kubisztal. – Myślę, że decydujące było nasze większe doświadczenie i opanowanie w kluczowych momentach.  

Szkoleniowiec zamojskiej siódemki uważa, że jego podopieczni ponieśli porażkę z naprawdę silnym rywalem.

– Przegraliśmy mecz z zespołem, który uważam za głównego faworyta rozgrywek. W naszej grze były różne momenty. Moim zdaniem, decydujące były minuty, gdy graliśmy w przewadze i popełniliśmy dwa błędy. Pewnie, że szkoda nam bardzo tego spotkania, bo dla takiej widowni warto grać i wygrywać. Na pewno pod względem charakterologicznym zawodnicy dali z siebie wszystko. Podjęli rękawicę i walczyli na tyle, na ile było ich stać – ocenił mecz trener Marcin Czerwonka. –Potraktujemy to spotkanie jako pewną lekcję, z której warto wyciągnąć wnioski. 

Podsumowując, komplet kibiców w hali OSiR zobaczył naprawdę dobry mecz. Pojedynki Bartosza Skiby z Maciejem Kubisztalem mogłyby być ozdobą niejednej gali sportów walki. Widzieliśmy też sporo fajerwerków technicznych, świadczących o klasie graczy obu ekip. W ostatecznym rozrachunku wygrał zespół dojrzalszy, bardziej opanowany w kluczowych momentach i posiadający w swoim składzie Michała Kubisztala, który zakończył spotkanie z dziewięcioma bramkami na koncie. Tylko jedną mniej (6 z rzutów karnych) miał natomiast najskuteczniejszy gracz żółto-czerwonych Paweł Puszkarski.

MKS Padwa Zamość – SRS Czuwaj Przemyśl 28:35 (13:15)

Padwa: Plaszczak, Proć, Wnuk – Puszkarski 8, T. Fugiel 4, Skiba 4, Szymański 4, Bigos 3, Sz. Fugiel 2, Obydź 2, Orlich 1, Adamaczuk, Sałach, Gałaszkiewicz, Misalski, Pomiankiewicz.

Sędziowali: Krzysztof Jac (Tarnów) i Marcin Wrona (Wierzchosławice). Widzów: 800.

Kary: 12 minut – 8 minut.

Czerwone kartki: Adrian Adamczuk 56.59 (z gradacji kar), Bartosz Skiba 59.11 (za faul).

Karne: 6 (6) – 6 (6).

( inf. i fot. Padwa Zamość)

Advertisements
aktualności Zamość akcje charytatywne Zamość architektura Zamość atrakcje turystyczne Zamość baseny Zamość biegi uliczne Zamość biblioteki Zamość biznes Zamość dziedzictwo kulturowe Zamość eventy Zamość festiwale Zamość fitness Zamość galeria sztuki Zamość historia Zamość hotele Zamość imprezy kulturalne Zamość inicjatywy społeczne Zamość informacje Zamość inwestycje Zamość kino w Zamościu kluby muzyczne Zamość kluby sportowe Zamość koncerty muzyczne Zamość koncerty Zamość konferencje biznesowe Zamość kursy i szkolenia Zamość kawiarnie Zamość kulturalne Zamość lokalne firmy Zamość lokalne wiadomości Zamość maratony Zamość muzea Zamość muzeum Zamość noclegi Zamość oferty pracy Zamość organizacje pozarządowe Zamość parki Zamość pomoc społeczna Zamość portal informacyjny Zamość przedsiębiorstwa Zamość praca Zamość przewodnik po Zamościu projekcje filmowe Zamość rekonstrukcje historyczne Zamość restauracje Zamość rynek pracy Zamość siłownie Zamość spacery po Zamościu spektakle teatralne Zamość spotkania autorskie Zamość spotkania mieszkańców Zamość szkoły Zamość szlaki turystyczne Zamość targi biznesowe Zamość teatr w Zamościu turnieje sportowe Zamość uniwersytety Zamość wydarzenia edukacyjne Zamość wydarzenia historyczne Zamość wydarzenia kulturalne Zamość wydarzenia społeczne Zamość wydarzenia w Zamościu wiadomości z Zamościa wolontariat Zamość wykłady Zamość warsztaty artystyczne Zamość warsztaty Zamość wyścigi rowerowe Zamość wystawy artystyczne Zamość wystawy Zamość zabytki Zamościa zabytki Zamość zawody sportowe Zamość zamojska społeczność życie w Zamościu zwiedzanie Zamość Akademia Zamość radio zamość imprezy zamość

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *