Komfort pasażerów pociągu „Hetman” relacji Jelenia Góra – Hrubieszów pod znakiem zapytania?
Pomimo powrotu, po 13 latach pociągu „Hetman” z Jeleniej Góry do Hrubieszowa przez Zamość i jego wielkiego znaczenia dla kolejowej komunikacji Zamojszczyzny dalszy byt połączenia budzi spore kontrowersje. Ich powodem są planowane zmiany w rozkładzie jazdy planowane od grudnia 2018 roku wśród nich jest m.in. zastąpienie bezpośredniego pociągu relacji Jelenia Góra – Hrubieszów Miasto połączeniem Rzeszów – Hrubieszów tylko skomunikowanego w Rzeszowie z właściwym pociągiem IC.
Planowane niekorzystne dla podróżnych zmiany podnieśli członkowie Grupy „Pociągiem do Hrubieszowa” Bartosz Sojda, Robert Marchwiany i Marek Wesołowski.
Ich list trafił do naszej redakcji. Jego treść zawierającą szczegółowe objaśnienia planów przewoźnika publikujemy poniżej:
“Szanowni Państwo!
Dobrze zorganizowany transport kolejowy stanowi jeden z ważnych elementów wpływających na jakość życia mieszkańców, zwłaszcza w regionach peryferyjnych i zagrożonych marginalizacją. Doświadczenia ostatnich kilku lat pokazują, że kwestia ta została dostrzeżona także przez rządzących naszym krajem. Między innymi dlatego w grudniu ubiegłego roku, dzięki staraniom społeczników i wsparciu parlamentarzystów oraz samorządowców z regionu, udało się doprowadzić do powrotu po 13 latach połączenia kolejowego z Ziemią Hrubieszowską. Zmienił się również sposób organizacji dotychczas funkcjonującego dalekobieżnego połączenia kolejowego do Zamościa oraz jego rozkład jazdy, który po raz pierwszy od lat został stworzony z uwzględnieniem uwag pasażerów. Dzięki temu w tej chwili po nieco ponad pół roku funkcjonowania połączenia kolejowego dostrzegamy bardzo znaczący wzrost zainteresowania podróżnych naszym jedynym połączeniem dalekobieżnym oraz rosnący poziom zadowolenia pasażerów. To wszystko pomimo problemów z jego obsługą, jakie wystąpiły w lutym i marcu tego roku. Krótko mówiąc, pociąg Intercity „Hetman” z Jeleniej Góry do Hrubieszowa służy dobrze lokalnej społeczności, a co za tym idzie pojawiają się także zapewnienia o chęci reaktywacji także połączenia z Zamojszczyzny w kierunku Warszawy.
Niestety jednak wiele wskazuje na to, że przez bardzo nieprzemyślane decyzje podjęte przez organizatora międzywojewódzkich przewozów służby publicznej (Ministerstwo Infrastruktury) oraz przewoźnika (PKP Intercity S.A.) w toku prac nad nowym rozkładem jazdy, jaki ma wejść w życie od grudnia 2018 roku, wszystkie dotychczasowe sukcesy i ciężka praca wielu osób, mogą pójść na marne.
Chodzi o planowane zastąpienie bezpośredniego pociągu relacji Jelenia Góra – Hrubieszów Miasto połączeniem Rzeszów – Hrubieszów tylko skomunikowanego w Rzeszowie z właściwym pociągiem IC. Dodatkowo odcinek Rzeszów – Hrubieszów miałby zostać obsłużony taborem podwykonawcy w postaci spółki SKPL Cargo Sp. z o.o. Jest to rozwiązanie szalenie niekorzystne dla pasażerów oraz niebezpieczne dla przyszłości jedynego połączenia kolejowego łączącego powiaty hrubieszowski, zamojski i biłgorajski z Krakowem i Dolnym Śląskiem.
Po pierwsze: ogromnym utrudnieniem dla pasażerów będzie już sama przesiadka na stacji Rzeszów Główny, która wedle obecnie obowiązujących założeń ma trwać ponad 45 minut! A to dopiero początek kłopotów, jakie to rozwiązanie szykowałoby podróżnym! Praktycznie niemożliwe będzie zorganizowanie tej przesiadki w sposób jak najmniej uciążliwy dla pasażera w trakcie obowiązywania przyszłego rozkładu jazdy. Wszystko przez to, że już w maju przyszłego roku rozpoczyna się przebudowa stacji Rzeszów Główny, która zmusi przesiadających się pasażerów do biegania z bagażami pomiędzy peronami. Również i w terminach wcześniejszych mogą wystąpić problemy z przesiadkami drzwi w drzwi, gdyż stacja Rzeszów jest dość mocno obciążona ruchem pociągów i w przypadku opóźnień jednego z pociągów, składu na przesiadkę zwyczajnie nie będzie gdzie podstawić.
Po drugie: spółka SKPL Cargo Sp. z o.o. to jeden z najmniejszych przewoźników w Polsce, który do tej pory obsługiwał tylko krótkie odcinki w ruchu turystycznym. Od marca 2018 roku obsługuje zaś jako podwykonawca PKP Intercity S.A. odcinek Jasło – Zagórz (68 km). Firma ta posiada kilka „szynobusów” różnej wielkości i różnych typów, które trafiły do Polski po wycofaniu ich z kolei niemieckich, holenderskich lub czeskich. Wszystkie te pojazdy mają od trzydziestu do czterdziestu kilku lat i mocno odstają swoim komfortem od współczesnych standardów. Ponadto były stworzone z myślą o lokalnych przewozach, a nie trasach dalekobieżnych. Zastępowanie nimi składu kategorii IC na 4-godzinną podróż z Rzeszowa do Hrubieszowa zakrawa więc na kpinę z pasażerów. Część z tych pojazdów – jak czeskie szynobusy serii 810 – nie posiada nawet niektórych systemów zabezpieczeń będących standardem w Polsce, jak samoczynne hamowanie pociągu. Wszystkie powyższe fakty czynią założenie obsługi 500-kilometrowej trasy Rzeszów – Hrubieszów – Rzeszów niedostosowanymi pojazdami z przysłowiowego zachodniego „szrotu” zupełnie oderwanym od rzeczywistości.
To jednak nie koniec wątpliwości. W roku 2015 PKP Intercity S.A. zakupiły przy dofinansowaniu z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 10 sztuk nowych lokomotyw serii SU160 od zakładów PESA Bydgoszcz. W ramach projektu unijnego zostały one dedykowane do obsługi tras: Rzeszów – Zamość, Rzeszów – Zagórz, Białystok – Suwałki, Ełk – Korsze i Piła – Gorzów Wielkopolski. W minionych latach – za zgodą Centrum Unijnych Projektów Transportowych – rozszerzono te trasy o kolejne odcinki, czyli Rzeszów – Lublin – Łuków oraz Zamość – Hrubieszów. Wszystkie te działania wpisywały się w założenia POiŚ związane z poprawą dostępności komunikacyjnej kolejnych regionów. Tymczasem przekazanie obsługi odcinka Rzeszów – Zamość – Hrubieszów podwykonawcy, czyli SKPL, wiąże się z tym, że lokomotywy SU160 zakupione z dofinansowaniem unijnym zostaną zabrane z ich trasy dedykowanej przed końcem okresu trwałości projektu unijnego! A to z kolei może nieść za sobą poważne konsekwencje finansowe dla beneficjenta projektu. Przy okazji wychodzi też na jaw, że zarówno Ministerstwo, jak i PKP Intercity, dość dowolnie interpretują zapisy unijnych projektów. Gdy bowiem występowały problemy z obsługą połączenia Rzeszów – Hrubieszów w lutym tego roku, to przewoźnik twierdził, że nie może przysłać w nasz region na pomoc innych lokomotyw zakupionych z dofinansowaniem unijnym właśnie z powodu okresu trwałości ich projektu (mowa tutaj o zmodernizowanych lokomotywach serii SU4210).
Należy sobie zatem w tym momencie zadać pytanie: po co na siłę i wbrew rozsądkowi jest forsowany pomysł z podwykonawcą i rozbiciem bezpośredniego połączenia? Jest to tym bardziej dziwne, że istnieje możliwość alternatywna nie tylko zabezpieczająca interesy pasażerów, ale również i ułatwiająca sytuacje spółki PKP Intercity S.A., która boryka się regularnie z niedoborem spranych lokomotyw spalinowych. Pociąg Intercity „Hetman” z Jeleniej Góry do Hrubieszowa może pojechać w nowym rozkładzie bezpośrednio, bez przesiadek przez Leżajsk ze zmianą lokomotywy z elektrycznej na spalinową dopiero na stacji Stalowa Wola Rozwadów! W ten sposób można złagodzić problem przesiadek (dla pasażera najistotniejszy), ominąć można też problem remontowanej niebawem stacji Rzeszów Główny. Dla PKP Intercity znacznie ułatwi się też obsługa lokomotywami spalinowymi, których obiegi skrócą się do odcinków Łuków – Lublin – Stalowa Wola – Hrubieszów i co więcej – wszystkie lokomotywy z regionu zostaną zgrupowane w jednej lokalizacji, czyli Lublinie, co znacznie ułatwi zarządzanie nimi. Jest to rozwiązanie tyleż praktyczne, co przyszłościowe, gdyż od marca przyszłego roku pociągi i tak muszą jeździć od Stalowej Woli do Rzeszowa przez Leżajsk, bo właśnie wtedy zamknięty zostanie z powodu elektryfikacji szlak Rzeszów – Tarnobrzeg i to do końca obowiązywania rozkładu jazdy.
Zwracamy się więc z prośbą o nagłośnienie przedstawionego problemu. Sprawa jest bowiem nie tylko pilna, ale i kluczowa w zakresie organizacji całego transportu dalekobieżnego z regionu Zamojszczyzny i Ziemi Hrubieszowskiej. Wdrożenie rozwiązań forsowanych obecnie przez Ministerstwo Infrastruktury i PKP IC może spowodować nie tylko znaczne pogorszenie oferty kolejowej w naszym regionie, ale w ten sposób również zniweczy wysiłek wielkiego grona społeczników i zwykłych mieszkańców, którym leży na sercu dobro naszych ziem.
Grupa „Pociągiem do Hrubieszowa”
Bartosz Sojda
Robert Marchwiany
Marek Wesołowski“