XI Ogólnopolski Plener Malarski „Zamość Perła Renesansu”
Wystawą w Centrum „Synagoga” – której wernisaż miał miejsce w piątek 9 czerwca 2017 – zakończył się XI Ogólnopolski Plener Malarski „Zamość Perła Renesanu”. Współorganizatorem Pleneru jest zamojskie Liceum Plastyczne, a honorowy patronat sprawuje Prezydent Miasta Zamość. Przez pięć dni uzdolniona młodzież z 14 średnich szkół artystycznych z całego kraju (można było przyjąć tylko ograniczoną liczbę), intensywnie pracowała w wybranych przez siebie miejscach Zespołu Staromiejskiego. Czy młodzi ludzie rzeczywiście postrzegają nasze miasto jako „perłę renesansu” jeśli jako motyw swej malarskiej wypowiedzi wybierają fragmenty ściany z odpadającym tynkiem czy śmietnikowe kubły na jednym z podwórek? „Perła” wydaje się więc nieco zniekształconą, może jest pęknięta albo lekko uszczerbiona, ale przecież inspiruje nie tylko to, co piękne, proporcjonalne i równe.
Malarstwo na przestrzeni dziejów sięgało po rozmaite – nawet te powszechne i plebejskie – tematy pokazując wielokrotnie, że każdy motyw może inspirować do stworzenia dobrego dzieła. „Pejzaż miasta” – tak chciałoby się nazwać to poplenerowe malarstwo, eksponowane przez najbliższe dni w zamojskiej Synagodze, pokazujące Zamość widziany przez wielu po raz pierwszy. Tegoroczny Plener miał wysoki poziom, co dosztrzegli sami uczestnicy już w trakcie jego trwania. To samo potwierdził przewodniczący konkursowego Jury (bo Plener od samego początku ma formułę konkursową) –Franciszek Maśluszczak, wywodzący się z Zamojszczyzny wybitny polski malarz. Dziękując za możliwość uczestnictwa w ocenie prac stwierdził, iż Komisja miała naprawdę trudny wybór, bo „chciało się otworzyć serca dla wszystkich”. „Fajnie jest być artystą” – mówił do młodych ludzi – patrząc z perspektywy pięćdziesięciu lat swej własnej twórczej działalności. „Fajnie jest szukać własnego alfabetu mowy, własnej pieśni… Trzymajcie więc palety, trzymajcie dłuta i pędzle i wędrujcie z nimi tak jak ja wędruję już te pięćdziesiąt lat”, bo tyle upłynęło czasu od realizacji własnego dyplomu w zamojskim Plastyku.
Oceniane prace były zakodowane. Nagrodę Grand Prix zdobyła uczennica zamojskiej szkoły – Anita Wardanian. Trzy pierwsze regulaminowe miejsca zajęli w kolejności uczniowie ze szkół: w Bielsku-Białej, Radomiu i Krakowie. Z trzech wyróżnień dwa trafiły do uczniów z Liceum Plastycznego w Gronowie Górnym (szkoły w powiecie elbląskim, która ma zaledwie 9 lat), jedno – do Bielska-Białej. Malarstwo uczniów z bielskiego Plastyka rzeczywiście wyróżnia się – widać wyczucie formy i ogromną śmiałość w operowaniu kolorem. Laureatka I nagrody – Aleksandra Płonka – maluje odważnie szerokim impastem, demonstrując w ten sposób swą ogromną malarską wirtuozerię, wybierając jako temat impresji fragment muru i szczyt katedry. Przyznano również cztery nagrody fundowane – między innymi Nagrodę Dyrektora Bursy Międzyszkolnej nr 2, która gościła plenerowiczów oraz Nagrodę Indywidualną Marcina Gerwatowskiego Lotos Paliwa Sp. z o.o w Gdańsku. Dobór motywów i sposób kadrowania obrazów czasem zaskakuje. Często pojawiają się staromiejskie podwórka, pałac, elementy ratusza, ale tematem artystycznej wypowiedzi mogą być nie tylko regularne rytmy arkadowych podcieni, lecz nawet niewielki fragment architektury „odbity” w lustrze deszczowej wody. Okazję do zabawy światłem daje smukłe okno kościelnego wnętrza z fragmentem ołtarza, fascynuje również szarość podwórek. Wiele można mówić o obrazach, z których każdy pokazuje miastow inny sposób, przez pryzmat indywidualnych odczuć z wykorzystaniem umiejętności władania malarską techniką akrylu. Dlaczego nie technika olejna ? – zapytałam młodych twórców. Akryl jestwygodniejszy, schnie szybciej, a blejtram poruszony wiatrem po prostu spada z plenerowej sztalugi. Do oleju może też zwyczajnie przykleić się mucha, której niespodziewana obecność w tym wybranym wycinku staromiejskiego pejzażu popsuje ostateczny efekt. Pięc dni Pleneru to naprawdę intensywna praca, ale też okazja do ciekawych rozmów, wymiany doświadczeń, a nawet zawierania znajomości i przyjaźni dla których można będzie tu wrócić, aby znów nacieszyć oko pięknem zamojskiej – niepowtarzalnej – architektury.
Izabela Winiewicz-Cybulska
Fot. Paweł Malczenko