Odbicie więźniów przed zamojskim więzieniem.

8 maja 2020 roku przypadała 74 rocznica odbicia więźniów jakiej dokonał oddział żołnierzy AK-WIN dowodzony przez por. Romana Szczura ps. ,,Urszula’’. Była to jedna z ważniejszych akcji Żołnierzy Wyklętych.

Z uwagi na wprowadzone ograniczenia związane z pandemią na COVID 19 w/w uroczystości zostały przeniesione na 19 września br. Uroczystości zainicjowała msza św. w Parafii Wojskowej pw. Św. Jana Bożego. Następnie uczestnicy przemaszerowali spod kościoła pod budynek Zakładu Karnego przy ul. Okrzei. Tam przeprowadzono ceremoniał wojskowy: powitano  uczestników, przeprowadzono apel pamięci i wykonano salwę honorową.

Organizatorami przedsięwzięcia byli: Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość, Parafia Wojskowa pw. Św. Jana Bożego w Zamościu, 3. Zamojski Batalion Zmechanizowany w Zamościu, 25. Batalion Lekkiej Piechoty oraz Zakład Karny w Zamościu.

Rozbicie więzienia UB w Zamościu 8 maja 1946 roku

„Dnia 8 maja 1946 o godz. 22.30 banda „Urszuli” w ilości około 60 ludzi dokonała napadu na więzienie w Zamościu uwalniając więźniów w następujących okolicznościach (…) „.

Tak rozpoczyna się Raport Specjalny podpisany przez szefa wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Lublinie, Franciszka Piątkowskiego, dotyczący akcji odbicia więźniów z zamojskiego więzienia.

Była to jedna z najsłynniejszych tego typu akcji jakie wydarzyły się na Zamojszczyźnie. Uwolnienia 301 więźniów ( wg innych źródeł 346 ), głównie działaczy podziemia – „karnych i śledczych” jak można przeczytać w tajnym piśmie Ministra Bezpieczeństwa Publicznego, gen. St. Radkiewicza – dokonał doborowy oddział żołnierzy WiN dowodzony przez Komendanta Rejonu Stary Zamość – Nielisz, Romana Szczura ps. „Urszula”.

W akcji wzięło udział 18 żołnierzy WiN (wg innego źródła 12), wspieranych przez 5 ubezpieczających – uczniów liceum. Informacji dotyczących rozkładu więzienia, liczebności załogi itp. dostarczyło dwóch pracowników więzienia – przodownik straży więziennej, Roman Sebastiani oraz strażnik Jan Radziejewski.

„Około 20.45 wyszli z więzienia na kolację: kierownik Działu Specjalnego [UB], Jan Kościk i jego brat Józef. >Urszula< i Stefan Pociecha poszli za nimi, rozbroili ich i przyprowadzili do więzienia. W tym czasie inni żołnierze WiN rozbroili wartownika pilnującego bramy więzienia od zewnątrz i kazali mu leżeć na ziemi. >Urszula< poprowadził Jana Kościka pod >judasza< i kazał mu poprosić o otwarcie bramy. Strażnik strzegący jej od wewnątrz, widząc swojego zwierzchnika, natychmiast wykonał polecenie. Pierwsza trójka natychmiast wbiegła do środka. Ich zadaniem było opanowanie dyżurki. >Urszula<, >Wózek< (Józef Rabiego) i Stefan Policha wpadli do tego pomieszczenia, a >Urszula< krzyknął, żeby wszyscy padli na ziemię. Lecz nikt nie zareagował. Strażnicy byli przekonani, że to jakiś żart. Wtedy >Józek< odepchnął >Urszulę< i puścił serię ze stena. Dwóch strażników zginęło na miejscu, a reszta wykonała polecenie. W tym czasie jeszcze dwie trójki weszły na teren więzienia […]. Strażnik Woźniak otwierał cele, a żołnierze WiN ustawiali uwolnionych więźniów w czwórki. Pozostałych dziewięciu partyzantów ubezpieczało bramę i najbliższe otoczenie więzienia. Kiedy, po opanowaniu kancelarii,>Miś< szedł do bramy, z bocznego pomieszczenia wyszedł strażnik i zaczął strzelać. >Miś< dostał kulę w plecy i zginął na miejscu. Stefan Policha został ranny w nogę. >Wózek< otworzył ogień i zlikwidował strzelającego strażnika. Podczas walki wybuchło zamieszanie. Zostali zabici jeszcze dwaj strażnicy więzienni. Po zakończeniu walki ustawionych w czwórki więźniów wyprowadzono w kierunku północno-zachodnim. Po przejściu jakiegoś kilometra kolumna rozsypała się, a uwolnieni więźniowie uciekli do pobliskich lasów”. (R. Wnuk, Konspiracja akowska i poakowska na Zamojszczyźnie od lipca 1944 do 1956, Lublin 1992)

Straty po stronie żołnierzy „Urszuli” wyniosły: jeden zabity – Edward Świst ps. „Miś” oraz jeden ranny, pozostawiony na terenie więzienia – Stefan Policha ps. „Krasnopolski”.

Podczas akcji zginęło pięciu pracowników więzienia: Adam Kutryn, Grzegorz Magryta, Wacław Malec, Serafin Nadra i Jan Zosiuk.

Pomimo tego, że akcja zakończyła się pełnym sukcesem na większość jej uczestników czekał tragiczny los. Wielu w kolejnych miesiącach zginęło w akcjach zbrojnych. Na tych, którym nie dane było zginąć na polu chwały, czekały ręce „sprawiedliwości”. Żołnierze otrzymywali wyroki wieloletniego więzienia, bądź jak w przypadku Romana Szczura i Stanisława Biziora zostali skazani na karę śmierci i straceni w dniu 23 stycznia 1950 roku.

Roman Sebastiani , jeden ze strażników którzy dostarczyli informacji o więzieniu, zmarł 15 maja 1946 roku w niewyjaśnionych okolicznościach.

Być może za pomoc żołnierzom WiN został zamordowany podczas przesłuchań przez UB, być może zmarł na zawał po emocjach związanych z uwolnieniem więźniów i późniejszym szukaniem winnych – był starszym człowiekiem, miał 67 lat. Są to tylko przypuszczenia.

W odwecie za rozbicie zamojskiego więzienia 15 maja 1946 r. funkcjonariusze lubelskiego UB aresztowali matkę „Urszuli”, siostrę Emilię i Antoniego Smyla, męża młodszej siostry Karoliny (przez trzy miesiące byli więzieni w Lublinie). Jego dom znalazł się pod stałą obserwacją wywiadowców z WUBP.

( opracowano na podstawie R. Wnuk, Konspiracja akowska i poakowska na Zamojszczyźnie od lipca 1944 do 1956 oraz Tomasz Balbus, OBEP IPN Wrocław, ,,Polski bandyta” z Zamojszczyzny)

Źródło: Solidarność walcząca – Warszawa

Advertisements

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *